INPRIS to think tank prawniczy.

Czy to już jest Kafka?

18 września 2018. Czy prowadzenie przez prokuratora lekcji o konstytucji jest podstawą do postępowania dyscyplinarnego? Czy można wybrać kandydata do SN, nic o nim nie wiedząc? A prezesa Izby Karnej poinformować jednym zdaniem, że jest w stanie spoczynku? A jeśli tak, to czy to już świat Kafki czy jeszcze nie? Zapraszamy do lektury.

Poniżej obszerne fragmenty artykułu Łukasza Bojarskiego, prezesa INPRIS. 

Artykuł dostępny jest na stronie DGP, całość za płatną bramką. 

Czy to już jest Kafka?

Zadanie na dziś dla Czytelników jest takie: proszę odpowiedzieć sobie na pytanie, czy wokół Pani, Pana, to już Kafka, czy jeszcze nie? I czy MY – PRAWNICY mamy w tym swoją rolę? Dla ułatwienia cytaty z praskiego wizjonera, dobrej lektury na obecne czasy („Proces” F. Kafki w tłumaczeniu Brunona Schulza).  

(…) radzę panu mniej zajmować się nami i tym, co się z panem stanie, natomiast więcej myśleć o sobie. I lepiej nie robić tyle hałasu z tą pańską niewinnością, bo to psuje niezłe wrażenie, jakie pan na ogół sprawia

Pisałem na tych łamach kilkakrotnie o wspaniałej moim zdaniem inicjatywie zrzeszającego ponad setkę prawników Stowarzyszenia im. Profesora Zbigniewa Hołdy – Tygodniu Konstytucyjnym. Niejeden czytelnik DGP brał w nim udział. Setki prawników idą do setek szkół, by poprowadzić dla tysięcy uczniów zajęcia z prawa, konstytucji, procesu sądowego.

Do szkół chodzą sędziowie, adwokaci, prokuratorzy, radcy prawni, naukowcy, prawnicy z organizacji obywatelskich. Wszyscy pro bono poświęcają swój wolny czas na przygotowanie i poprowadzenie zajęć. Dlaczego? Bo doceniają wagę edukacji społecznej. Czy gdyby, dajmy na to trzy lata temu, ktoś mi powiedział, że poprowadzenie takiej lekcji może skutkować postępowaniem dyscyplinarnym przeciwko prawnikowi, to bym uwierzył? Oczywiście, że nie. A czy, kiedy dowiedziałem się o takiej sprawie w zeszłym tygodniu, uwierzyłem? A jakże.

Prokurator Małgorzata Nowak z Prokuratury Krajowej uznała bowiem za stosowne napisać do stowarzyszenia pismo, w którym informuje, że podjęła czynności mające na celu – uwaga, to naprawdę cytat – „ustalenie znamion przewinienia dyscyplinarnego prokuratora Prokuratury Generalnej w stanie spoczynku” i dlatego zwraca się o informacje, kiedy, gdzie oraz w jakiej szkole lub szkołach w ramach akcji Tydzień Konstytucyjny prokurator w stanie spoczynku przeprowadził zajęcia z młodzieżą na temat Konstytucji RP. I tyle. 

Co się stanie, kiedy dzielna prokuratura wyśledzi, gdzie i kiedy uczył? Może teraz przesłuchamy dzieci? Pewnie ktoś pamięta, co mówił ten miły pan, który był u nich na lekcji. Co mówił ale też czy się uśmiechał znacząco, a może sobie żartował? To pokazuje teatr absurdu, w jakim żyjemy. Nie wiem, prok. Nowak działała z własnej inicjatywy, czy wypełniała polecenie, ale to ona się pod tym pismem podpisała. 

Nasza władza, o ile ją znam, a znam tylko najniższe służbowe stopnie, nie szuka winy wśród ludności, raczej wina sama przyciąga organy sądowe, które ją wówczas ścigają, jak mówi ustawa, i wysyłają nas, strażników. Takie jest prawo. Gdzie więc może tu zajść jakaś pomyłka?

Od wielu miesięcy słyszymy pohukiwania i regularne pogróżki polityków, którzy nie zasną, jeżeli jakiegoś sędziego, lub zgoła wszystkich, nie postraszą postępowaniem dyscyplinarnym.

<< Pierwsza < Poprzednia 1 2 3 Następna > Ostatnia >>