Projekt z lipca: Komentarz kancelarii Maruta i Wspólnicy
Projekt z 13 lipca 2012 (wersja III)
Poprosiliśmy kilka czołowych polskich kancelarii specjalizujących się w prawie własności intelektualnej o przedstawienie uwag na temat infografiki.
Każdej kancelarii zadaliśmy trzy takie same pytania. Pytania, jak w trójstronnej grze, dotyczą najlepszej strategii postępowania dla trzech uczestników: uprawnionego (np. autora), internauty (np. użytkownika youtube, który wgrał film będący przedmiotem sporu) oraz usługodawcy (np. youtube, wrzuta, vimeo etc.).
Wersja III jest propozycją Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji, przedstawioną dla potrzeb "Okrągłego Stołu" i może podlegać dalszym zmianom.
Kancelaria Maruta i Wspólnicy
Autorzy komentarza: Marcin Maruta - radca prawny, wspólnik, oraz Bohdan Widła - aplikant radcowski w kancelarii Maruta i Wspólnicy, doktorant na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Aktualizacja komentarza: 25 lipca 2012
1. Jaka jest najlepsza strategia postępowania z punktu widzenia Uprawnionego, gdy powziął wiadomość, że w internecie są umieszczone materiały naruszające jego prawa? Czy powinien wejść w procedurę zgłaszania i usuwania, czy raczej iść bezpośrednio do sądu?
Jeżeli podstawowym celem jest doprowadzenie do zablokowania dostępu do treści, powiadomienie o bezprawnym udostępnianiu materiału ma więcej sensu. Stosując tę procedurę, uprawniony jest w stanie w szybki i tani sposób uniemożliwić dostęp do treści. Projekt w wersji z lipca 2012 r. zmienia procedurę na korzyść usługodawców, przewidując jej obligatoryjność – obowiązkiem usługodawcy ma być zarówno publikowanie wzoru formularza zgłoszenia, jak i niezwłoczne reagowanie na zgłoszenia. Każda wiarygodna wiadomość spełniająca wymagania formalne będzie powodować obowiązek „wycofania” danych przez usługodawcę (na marginesie, trudno stwierdzić, czemu w projektowanych przepisach mowa jest o „wycofaniu” i czy różni się ono od „uniemożliwienia dostępu” do danych, o którym mowa w art. 14 u.ś.u.d.e.). Z kolei brak reakcji spowoduje, że usługodawca będzie mógł odpowiadać względem uprawnionego. Procedura zgłoszenia jest korzystna dla uprawnionego także z tego powodu, że stosując ją nie traci roszczeń odszkodowawczych przeciwko usługobiorcy. Planując wystąpienie na drogę sądową, uprawniony powinien jednak, zanim prześle zgłoszenie do usługodawcy, zadbać o zabezpieczenie materiału dowodowego, na przykład przez sporządzenie notarialnego protokołu z oględzin strony internetowej.
2. Jaka jest najlepsza strategia postępowania z punktu widzenia Usługodawcy, jeżeli zgłosi się do niego Uprawniony z wiadomością, że u Usługodawcy są zamieszczone bezprawne dane? (zakładając, że dane w ocenie Usługodawcy rzeczywiście mogą być bezprawne)
Projekt w wersji z lipca 2012 r. nie pozostawia usługodawcy wielkiego wyboru co do formy pierwszej reakcji na zgłoszenie. O ile „wiarygodna wiadomość” spełnia wymagania formalne, ma on obowiązek wycofania danych pod rygorem utraty wyłączenia jego odpowiedzialności względem uprawnionego. Użyty w projektowanym art. 15c u.ś.u.d.e. zwrot „niezwłocznie, nie później niż w terminie 3 dni” sugeruje, że w niektórych przypadkach aby zwolnić się z odpowiedzialności, usługodawca powinien zadziałać wcześniej. Może to dotyczyć na przykład takich przypadków naruszenia dóbr osobistych, w których odczekanie przez usługodawcę trzech dni od zgłoszenia sprawiałoby, że brak zablokowania dostępu do treści spowoduje nieodwracalną szkodę dla uprawnionego albo nie będzie miał już żadnego znaczenia.
Najbardziej racjonalne z punktu widzenia usługodawcy jest ścisłe przestrzeganie nowej procedury i, jeśli zawiadomienie spełnia wymogi formalne, jak najszybsze zablokowanie dostępu do danych, nawet jeśli są wątpliwości co do zgodności informacji z prawdą. Według projektu lipcowego, blokując dostęp do danych i przestrzegając wyznaczonych w ustawie terminów, usługodawca w praktyce zapewnia sobie zwolnienie z odpowiedzialności względem uprawnionego. Projektowana procedura w praktyce pozwala usługodawcy przerzucić na usługobiorcę, któremu przysługuje prawo wniesienia sprzeciwu, ciężar wyjaśnienia wątpliwości co do treści zawiadomienia. Jeżeli dojdzie do wniesienia sprzeciwu, usługodawca odrzucając go teoretycznie naraża się na roszczenia użytkownika związane z niewykonaniem umowy o świadczenie usług drogą elektroniczną, ale w praktyce ryzyko wytoczenia przez użytkownika powództwa będzie bardzo niewielkie. Dlatego jeśli tylko zdaniem usługodawcy zgłoszenie ma podstawy merytoryczne, z jego perspektywy utrzymanie blokady treści będzie najkorzystniejszym rozwiązaniem. Może to sprawić, że nawet przesłanie zawiadomienia opartego na wątpliwych podstawach doprowadzi do usunięcia danych. W konsekwencji, nowa procedura może stać się łatwym narzędziem do nadużywania roszczeń opartych na naruszeniu praw autorskich.
3. Jaka jest najlepsza strategia postępowania z punktu widzenia Użytkownika, jeżeli Usługodawca usunie umieszczone przez niego dane (zakładając, że w ocenie Użytkownika dane są zgodne z prawem)
Teoretycznie wniesienie sprzeciwu, ale w praktyce procedura skonstruowana jest tak, że z punktu widzenia użytkowników mimo wyraźnego im takiego uprawnienia, trudno będzie dostrzec istotne korzyści z nowelizacji. Zmiany wprowadzone w projekcie lipcowym są korzystne dla uprawnionych i usługodawców, w praktyce pogarszając pozycję użytkownika. Przede wszystkim procedura sprzeciwu nie jest przyjazna dla użytkowników. Po pierwsze, wniesienie sprzeciwu powinno nastąpić w ciągu trzech dni roboczych od otrzymania informacji o zablokowaniu dostępu do danych i, z uwagi na wymóg podpisania sprzeciwu, praktycznie wymusza wniesienie go na piśmie. W konsekwencji, użytkownik będzie miał niezwykle mało czasu na opracowanie i złożenie sprzeciwu, a w wielu przypadkach dotrzymanie terminu będzie niewykonalne. Po drugie, decyzja o przywróceniu materiału i tak leży głównie po stronie usługodawcy. Pod tym względem projektowana procedura jest znacznie mniej przyjazna dla użytkowników, niż jej „pierwowzór” z amerykańskiego DMCA. Według DMCA, w razie wniesienia sprzeciwu (w którym użytkownik pod rygorem odpowiedzialności karnej oświadcza, że materiał nie powinien zostać zablokowany), usługodawca ma obowiązek zdjąć blokadę, jeśli uprawniony nie skieruje sprawy na drogę sądową w określonym, krótkim terminie. Innymi słowy, tamtejsza procedura uzależnia przywrócenie materiałów od tego, czy uprawniony traktuje sprawę na tyle „poważnie”, by iść do sądu. Według projektowanej polskiej regulacji, w praktyce dla użytkownika kluczowa będzie decyzja usługodawcy. Jednak niezależnie od decyzji (uwzględnienie lub odrzucenie sprzeciwu), usługodawca będzie zwolniony od odpowiedzialności względem usługodawcy, a w wątpliwych przypadkach może chętniej utrzymać blokadę i ochronić się przed uprawnionym, który ma zwykle silniejsze roszczenia i większe zaplecze dla ewentualnego procesu sądowego. Z kolei z perspektywy użytkownika, postępowanie sądowe przeciw usługodawcy lub uprawnionemu dokonującemu zgłoszenia w złej wierze będzie zazwyczaj zbyt długotrwałe i kosztowne. Także z tego powodu, nowa procedura może stać się łatwym narzędziem do nadużywania roszczeń opartych na naruszeniu praw autorskich.
Przeczytaj komentarz do poprzedniej wersji (II) z kwietnia 2012.